Nie mamy epidemii samobójstw
Dostawianie łóżek na oddziałach psychiatrii dziecięcej nie jest żadnym rozwiązaniem. Musimy sprawić, by te miejsca nie były potrzebne. A eliminowanie przyczyn problemów to zadanie rodziców i szkoły

z Lucyną Kicińską rozmawia Marek Mikołajczyk

Lucyna Kicińska, certyfikowana suicydolożka, pedagożka, terapeutka narracyjna, ekspertka Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, członkini Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego
Lucyna Kicińska, certyfikowana suicydolożka, pedagożka, terapeutka narracyjna, ekspertka Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, członkini Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego
Na początku pytanie nieco prowokacyjne: czy mamy w Polsce epidemię samobójstw?
Odpowiedź jest prosta: nie. Nie mamy w Polsce epidemii samobójstw. Tak samo jak nie mamy „wielkiej katastrofy” i „czarnych statystyk”. Każde z tych określeń jest nieprawdziwe, a także niezgodne z rekomendacjami suicydologów dotyczącymi informowania o zachowaniach samobójczych. Niepotrzebnie wywołują one niepokój i przekonanie, że mamy do czynienia ze zjawiskiem, nad którym nie jesteśmy w stanie zapanować. Krótko mówiąc: sensacyjny nagłówek – często bez odpowiedniego kontekstu – przynosi opłakane skutki.
Na niedawnej konferencji prasowej aktywiści Fundacji GrowSPACE przedstawili raport, z którego wynika, że w ubiegłym roku doszło do 2139 prób samobójczych dzieci i młodzieży. Powinno nas to niepokoić?
Zacznijmy od początku. To, co przedstawiła Fundacja GrowSPACE, nie jest raportem. Aktywiści zorganizowali konferencję prasową przed Ministerstwem Zdrowia, na której zaprezentowali pewne dane. Nie są one ani rzetelnie omówione, ani oficjalnie potwierdzone przez policję. Aktywiści opierają się na roboczych statystykach zgromadzonych przez kilkanaście komend wojewódzkich policji. Dlaczego? Dlatego że oficjalnych danych jeszcze nie ma. Komenda Główna Policji nie udostępniła dotąd swoich rejestrów za 2023 r., bo postępowania nadal trwają. Statystyk należy się spodziewać dopiero w połowie lutego. I jak pokazuje doświadczenie, dane te będą się różnić od tych nieoficjalnych. Aktywiści postanowili nie czekać. W świat poszedł więc komunikat o 2139 próbach samobójczych wśród najmłodszych.


