Nie dla was amerykańska ziemia
Od początku kadencji ekipa Trumpa deportowała ponad 195 tys. imigrantów. Jeśli tempo wydaleń się utrzyma, to w pierwszym roku antyimigracyjnej kampanii z USA zniknie 400 tys. ludzi

Kilmar Ábrego García to 30-letni imigrant z Salwadoru, który stał się symbolem agresywnej operacji deportacyjnej Białego Domu. Jego pełna zwrotów batalia o pozostanie w Ameryce pod koniec sierpnia przyjęła nowy obrót: administracja Donalda Trumpa ujawniła, że planuje wydalić go do Ugandy. To afrykańskie państwo zgodziło się przejąć od USA część imigrantów, których nie można odesłać do krajów ich pochodzenia z powodu grożącego im tam niebezpieczeństwa. Cena, jaką Waszyngton zapłaci za pozbycie się kłopotliwych przybyszy, nie jest znana.
Najpierw Salwador, teraz Uganda
Pierwszy rozdział historii Ábrego Garcíi rozegrał się błyskawicznie. Został aresztowany przez agentów ICE (Immigration and Customs Enforcement) 12 marca, a już trzy dni później siedział w okrytym złą sławą megawięzieniu dla najgroźniejszych przestępców w Salwadorze, mimo że nie usłyszał żadnych zarzutów. Nie dano mu nawet możliwości odwołania się od decyzji o wydaleniu.
Mężczyzna mieszka w Stanach Zjednoczonych od 14 lat, ma pozwolenie na pracę i jest mężem amerykańskiej obywatelki, z którą wychowuje trójkę dzieci. Przyjechał do USA nielegalnie, ale od 2019 r. cieszy się chronionym statusem. Sędzia imigracyjny, który zajmował się jego sprawą, uznał, że w ojczyźnie groziłyby mu prześladowania ze strony gangu Barrio 18. Ábrego García zeznał, że to właśnie rozpętany przez bandę terror skłonił go do emigracji. Niewykluczone, że gdyby nie rutynowa kontrola na autostradzie w 2022 r., nigdy nie znalazłby się na celowniku ekipy Trumpa. Okazało się, że Salwadorczyk prowadził samochód bez ważnego prawa jazdy, ale większą podejrzliwość policji wzbudziło co innego: miał ze sobą ośmiu pasażerów, którzy nie mieli ze sobą żadnych bagaży ani nie mówili po angielsku. Ábrego García tłumaczył, że wiezie ich do pracy na budowie u swojego szefa, lecz funkcjonariusze rozważali inną wersję: że szmugluje nielegalnych imigrantów. Ostatecznie wpisali do systemu ostrzeżenie i puścili go wolno.

