Drony obudziły lęk
Masowe wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną otwiera nowy sezon w polskiej polityce. Dotyczy to zarówno relacji z NATO i naszymi sojusznikami, jak i spraw wewnętrznych. Niezależnie od tego, czy Federacja Rosyjska zdecyduje się na eskalację, możemy się spodziewać dużej zmiany społecznej. Do naszej świadomości powróci lęk przed wojną. To zaś znacząco wpłynie na całą scenę polityczną. Możliwe są przetasowania i zmiany trendów.
Polskie społeczeństwo funkcjonowało w atmosferze strachu przez wieki. Nie tylko w czasie zaborów, wojen światowych czy okupacji (także tej sowieckiej w okresie PRL), lecz także w okresie międzywojnia i transformacji ustrojowej. W latach 90. XX w. ludzie żyli w zawieszeniu między dwoma skrajnymi emocjami: z jednej strony były euforia i nadzieja związane z procesem integracji z NATO i Unią Europejską oraz transformacją gospodarczą; z drugiej – lęk wynikający z niestabilnej sytuacji ekonomicznej, a także niepewność, czy Zachód nas do siebie przyjmie. Powszechny strach wywołał atak na World Trade Center. Po 11 września 2001 r. w badaniach CBOS odsetek Polaków obawiających się o swoje bezpieczeństwo wyraźnie przewyższał odsetek tych, którzy nie odczuwali zagrożenia.

