Artykuł
Ukraina będzie wolnorynkowym rajem
Pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić po wojnie, jest dołączenie do wspólnego rynku. Drugą – wprowadzenie podatku liniowego i prywatyzacja, m.in. ukraińskich kolei
Z Marianem Zabłockim rozmawia Sebastian Stodolak

Marian Zabłocki poseł Rady Najwyższej Ukrainy, członek partii Sługa Narodu
Marian Zabłocki poseł Rady Najwyższej Ukrainy, członek partii Sługa Narodu
Jaki model gospodarczy będzie najlepszy dla Ukrainy, gdy wojna już się skończy?
Całkowita wolność gospodarcza.
Całkowita?
Tak. Musimy wypracować przewagę komparatywną dla naszego kraju, dzięki której zdobędziemy nowe inwestycje zagraniczne i, co bardzo ważne, podniesiemy płace. Nie uważam, że powinniśmy się opierać na taniej sile roboczej - raczej na przyciąganiu nowoczesnych firm przyjaznym otoczeniem podatkowo-regulacyjnym.
To poproszę o konkrety. Zacznijmy od podatków.
Jestem szefem grupy roboczej w gabinecie prezydenta, która zajmuje się przygotowaniem reformy podatkowej. Celem jest wprowadzenie podatku liniowego i likwidacja tak wielu danin, jak to tylko możliwe. To nie podoba się światowym przywódcom, w tym Unii Europejskiej, którzy chcieliby ustanowienia minimalnej stawki podatku od korporacji. Ale takie postawienie sprawy nie podoba się nam.
Ale koniec końców chcecie wejść do UE…
Realistycznie rzecz biorąc, o ile dołączenie do wspólnego rynku może się wydarzyć w całkiem nieodległej przyszłości, o tyle wejście do struktur UE zajmie nam znacznie więcej czasu. Ale gdy już będziemy częścią wspólnego europejskiego rynku, to reforma podatkowa, którą planujemy, sprawi, że staniemy się bardzo atrakcyjnym partnerem biznesowym.