Bez wspólnego mianownika
Donald Tusk stracił to, co było jego ogromną zaletą w latach 2007–2014: słuch społeczny, czyli właściwe odczytywanie nastrojów, potrzeb i oczekiwań ludzi

Z Bartłomiejem Machnikiem rozmawia Marek Mikołajczyk
Koalicja 15 października trzeszczała w szwach od początku, a ostatnie dni – głównie za sprawą Szymona Hołowni – dostarczyły kolejnych wzajemnych oskarżeń. Rząd przetrwa?

Bartłomiej Machnik, doktor nauk społecznych, politolog, wykładowca na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, ekspert ds. wizerunku politycznego i kadry zarządzającej, Fot. mat. prasowe
Bartłomiej Machnik, doktor nauk społecznych, politolog, wykładowca na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, ekspert ds. wizerunku politycznego i kadry zarządzającej, Fot. mat. prasowe
Odpowiedź, jak się pan pewnie domyśla, brzmi: to zależy. Jeśli mówimy o stabilnym sprawowaniu władzy, to kluczowe jest znalezienie wspólnego mianownika. Czegoś, co będzie spajało ten rząd nieco bardziej niż podejście „jesteśmy anty-PiS-em”. Dzisiaj tego nie widać.
Czy to realne? Obecnie w centrum uwagi jest rekonstrukcja rządu. Pierwsze zapowiedzi zmian pojawiły się na początku lutego. Od tego czasu nieustannie trwa dyskusja o personaliach.

