Tchórzliwy Zachód
Gdy Putin zabijał cywili w Mariupolu, politycy nazywali to zbrodniami wojennymi. Gdy Izraelczycy robili w Strefie Gazy to samo co Rosjanie w Ukrainie, zachodnie rządy reagowały całkiem inaczej

Ze Steve’em Crawshawem rozmawia Emilia Świętochowska

Steve Crawshaw, dziennikarz, pisarz, działacz na rzecz praw człowieka. Przez wiele lat pracował jako korespondent zagraniczny „The Independent”. Był dyrektorem Human Rights Watch w Wielkiej Brytanii i szefem biura sekretarza generalnego Amnesty International
Steve Crawshaw, dziennikarz, pisarz, działacz na rzecz praw człowieka. Przez wiele lat pracował jako korespondent zagraniczny „The Independent”. Był dyrektorem Human Rights Watch w Wielkiej Brytanii i szefem biura sekretarza generalnego Amnesty International
Pol Pot, Idi Amin, Mobutu Sese Seko, Robert Mugabe, Augusto Pinochet, Slobodan Milošević… Lista przywódców oskarżanych o zbrodnie wojenne, którzy nigdy nie zostali osądzeni, jest długa. Dlaczego mielibyśmy wierzyć, że z Władimirem Putinem i Binjaminem Netanjahu będzie inaczej?
Z pewnością mamy powody, by podchodzić do tego z rezerwą. Ale lista nazwisk, które pani wymieniła, przypomina nam też, jak wiele się zmieniło. Pol Pot dopuścił się w Kambodży zbrodni, które pochłonęły ok. 2 mln ofiar. Gdy umierał, twierdził, że zrobił dla swojego kraju dużo dobrego. Po jego śmierci część dowódców Czerwonych Khmerów stanęła przed sądem, ale większość pozostała bezkarna. Błędy i zaniechania z przeszłości stały się impulsem do powołania na konferencji w Rzymie w 1998 r. Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). Jednym z jego największych rzeczników były Niemcy, co nie powinno dziwić. Żaden inny kraj nie rozumiał tak dobrze, że droga naprzód prowadzi przez konfrontację z własną przeszłością. Ujawnienie prawdy na sali sądowej jest częścią tego procesu, ale na tym się nie kończy. Nakazy aresztowania Putina i Netanjahu pokazują, że nie żyjemy już w świecie, w którym przywódcy mogą się czuć bezkarni. Nawet prezydent państwa będącego stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i premier kraju będącego najbliższym sojusznikiem Ameryki.

