Bankier (i właściciel) Ameryki
Stany Zjednoczone własnego banku centralnego dorobiły się dopiero w XX w. Wcześniej nie był konieczny, bo przecież Amerykanie mieli J.P. Morgana
Karykatura J.P. Morgana jako byka z Wall Street puszczającego bańki nadmuchanych akcji dla chętnych inwestorów, 1901 r.
Elon Musk nie ukrywa, że zamierza diametralnie zmienić USA. Zważywszy na to, że kontroluje firmy, których kapitalizacja rynkowa w 2023 r. szacowana była na 950 mld dol. (tyle co 3,2 proc. PKB Stanów Zjednoczonych), można to brać na poważnie. O co mu chodzi? O własną fortunę czy o przebudowanie całego Zachodu? Kiedy półtora stulecia temu najbogatszy człowiek ówczesnej epoki John Pierpont Morgan stał się opoką amerykańskich prezydentów, odpowiedź była prostsza. Bogacz pragnął, by Stany Zjednoczone zdominowały globalną gospodarkę, ponieważ amerykańską miał już w kieszeni.
Biznesmen z karabinami
„Świadectwem olbrzymiego osobistego prestiżu Pierponta Morgana jest to, że w dwóch przypadkach zagrożenia, w których zawiodły amerykańskie instytucje – paniki na rynku złota w latach 1893–1895 oraz paniki na rynku akcji w 1907 r. – był w stanie wejść w rolę, której dziś oczekujemy od silnego prezesa Rezerwy Federalnej lub SEC (Komisja Papierów Wartościowych i Giełd Stanów Zjednoczonych – przyp. autora)” – zauważa w książce „Giganci” Charles R. Morris. „Zrobił to bez żadnego umocowania ze strony prawa czy instytucji” – podkreśla autor monografii opisującej, jak multimilionerzy pod koniec XIX w. „stworzyli amerykańską supergospodarkę”. Wystarczyło, że posiadane przez Morgana firmy na przełomie stuleci osiągnęły kapitalizację rynkową ponad 1,4 mld dol., gdy PKB Stanów Zjednoczonych wynosiło ok. 570 mld dol. Oznaczało to, iż pod bezpośrednią kontrolą multimilionera znajdowało się ok. 0,3 proc. amerykańskiego produktu krajowego brutto.
„Junius, ojciec Pierponta, zajmował się importem, gdy został zaproszony do spółki przez starzejącego się Geor ge’a Peabody’ego wówczas czołowego amerykańskiego bankiera w Londynie” – wyjaśnia źródła fortuny Morris. Młody Pierpont zamieszkał z rodzicami w stolicy Imperium Brytyjskiego i od wczesnych lat uczył się profesji bankiera. Ojciec zadbał, żeby podjął studia na Uniwersytecie w Getyndze. W tym czasie bank J.S. Morgan & Co. wyspecjalizował się w udzielaniu krótkoterminowych kredytów przedsiębiorstwom hand-