Artykuł
Ja jestem od zasad
Michał Kołodziejczak założyciel ruchu społeczno-politycznego Agrounia, rolnik
Wolnego rynku nie ujarzmimy, bo on musi być wolnym rynkiem. Ale nim nie jest – to wolna amerykanka. Trzeba przywrócić reguły
Do Michała Kołodziejczaka, lidera Agrounii, wysłałem taki oto list: „Panie Prezesie,
trzymam w ręku gazetkę Pana organizacji – «Robotnik». Winieta stylizowana na winietę «Robotnika» wydawanego w podziemiu w czasach carskich. Wewnątrz numeru rzewne rozważania na temat socjalizmu, idei, która łączy ludzi wbrew kapitalistycznym regułom wyzysku. Socjalizmu, którego szlachetne zasady dają odpowiedź na pytanie: «Jak żyć?». Serio? Widzi Pan w socjalistycznych ideałach wartościowe wskazówki polityczne? Tym bardziej byłoby to zagadkowe, że przecież Agrounia jest przede wszystkim ruchem rolników i drobnych producentów. Proszę mnie przekonać, że Pan przekona swoje zaplecze do idei, która ma wielką przeszłość (Abramowski, Kelles-Krauz, Krahelska, redaktor «Robotnika» Piłsudski), ale i wielki garb (komuna, PRL, ZSRR). Zresztą, kto jest dzisiaj prawdziwym socjalistą? Bo chyba nie jest to tylko ściema z tym socjalizmem?”. I tak zaczęliśmy rozmawiać.
Z Michałem Kołodziejczakiem rozmawia Jan Wróbel
Socjalizm, „Robotnik”, czerwony sztandar…
Ludzie boją się socjalizmu, bo go nie rozumieją.
Może rozumieją i dlatego się boją.
Lepiej by było, żeby ludzie powiedzieli tak: „Nie rozumiemy, idźcie precz”, niż żeby myśleli, że skoro co nieco wiedzą o PRL, to nie chcą żadnego socjalizmu. Komunizm w żadnym miejscu na świecie nie stworzył dobrze zarządzanego państwa działającego dla ludzi. PRL z socjalizmem nie ma nic wspólnego, to była dyktatura. Było tak, jak w kapitalizmie – państwo służyło silnym.