Nadzwyczajna sytuacja ogranicza wolny rynek
Pracujemy nad mechanizmami zamrażającymi ceny gazu na poziomie możliwym do zaakceptowania dla gospodarstw domowych. Maksymalny pułap określimy pod koniec roku

Z Mateuszem Morawieckim rozmawiają Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak
Mamy wojnę za wschodnią granicą, inflację, wzrost cen energii, spór z Brukselą o fundusze i do tego bardzo wysokie rentowności długu. Czy to PiS zarządza kryzysem, czy kryzys PiS-em?
Do dzisiejszej sytuacji na świecie trzeba się odnosić z ogromną pokorą, nie tylko dlatego, że kryzys uderza w nas z różnych stron, lecz także dlatego, że - jak mawiał Donald Rumsfeld - „nie wiemy, czego nie wiemy”. Mamy oczywiście inflację i znamy jej przyczyny, m.in. wojnę. Nie wiemy jednak, co zrobią Chiny ani jak będzie się rozwijać sytuacja gospodarcza na świecie. Na przykład w ostatnich parunastu miesiącach japońska waluta osłabiła się ze 115 do 148 jenów za 1 dol. Potężne gospodarki, jak Japonia, Korea czy Wielka Brytania, borykają się z równie potężnymi problemami. Jeśli szukamy wspólnego mianownika, to jest nim na pewno ucieczka od ryzyka, podnoszenie stóp procentowych przez najwyżej rozwinięte państwa, na czele ze Stanami Zjednoczonymi. I to będzie w dużym stopniu determinowało wysysanie kapitału z rynków wschodzących.
Do tej sytuacji jeszcze wrócimy, ale największym zagrożeniem w nadchodzących miesiącach wydają się ceny nośników energii. Mamy tarczę antyinflacyjną, dodatki na ogrzewanie czy nowy pomysł na sprzedaż węgla poprzez samorządy. Które z tych rozwiązań będą działały także w przyszłym roku?
Dla nas najważniejsza jest teraz kwestia ciepła. Z jednej strony ograniczamy koszty ciepła systemowego, co jest już w przyjętej ustawie, z drugiej musimy zadbać o ciepło dla odbiorców indywidualnych. Ta kwestia będzie aktualna także w przyszłym roku, bo nie zamierzamy znosić embarga na rosyjski węgiel. Dlatego zaproponowaliśmy współpracę samorządom. Jestem po serii spotkań ze stowarzyszeniami miast, dużych i małych gmin, a także z Komisją Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego i reakcja jest pozytywna. W ciągu kilku dni powątpiewanie i ironia, z którymi mieliśmy do czynienia jeszcze dwa tygodnie temu, zamieniły się w konstruktywną współpracę. Poza tym obniżyliśmy VAT na nawozy, energię elektryczną, cieplną i tak dalej. Zrobiliśmy wakacje kredytowe. Tych działań było sporo.


