Artykuł
Na kilku frontach
Ukraiński żołnierz i amerykański FGM-148 Javelin. Charków, 23 marca 2022 r.
To, czy Ukraina wygra, zależy od USA. Na razie wsparcie Waszyngtonu dla Kijowa jest duże; nie ma jednak pewności, czy się utrzyma
Trzy dni. Tyle według rosyjskich planistów miała trwać „operacja specjalna” w Ukrainie. Osiem miesięcy i kilkadziesiąt tysięcy poległych Rosjan później możemy podziwiać wirtuozerię, z jaką bronią się Ukraińcy, i zastanawiać się, czy uda im się odbić Chersoń przed zimą. Ale tak długotrwała i skuteczna kampania obronna nie byłaby możliwa bez wsparcia Zachodu, w szczególności USA. Oprócz tego politycznego widać je na co najmniej trzech poziomach.
Pierwszy, podstawowy, to pomoc finansowa, która przekłada się na dostawy broni. Do tej pory USA zadeklarowały wsparcie o wartości ponad 50 mld dol. To znacznie więcej, jak wskazują dane Instytutu Badań Gospodarki Światowej w Kilonii, niż wszystkie kraje UE łącznie. Lista przekazanego uzbrojenia jest długa, to przede wszystkim wyrzutnie artylerii rakietowej HIMARS, artyleria lufowa i amunicja do niej, tysiące przeciwpancernych javelinów oraz różnego rodzaju pojazdy opancerzone.