Potrzebujemy wspólnej polityki przemysłowej
Dla kraju takiego jak Polska, który nie narzuci samodzielnie światu nowego standardu baterii czy ogniw fotowoltaicznych, racją stanu jest inteligentne włączenie się w trend, a nie jego negacja

Z Michałem Kurtyką rozmawia Marceli Sommer

Michał Kurtyka Były minister klimatu, prezydent COP24 w Katowicach. W latach 2016–2018 był wice- ministrem energii, odpowiadał m.in. za negocjacje unijnych regulacji klimatycznych oraz politykę gazową i naftową RP
Michał Kurtyka Były minister klimatu, prezydent COP24 w Katowicach. W latach 2016–2018 był wice- ministrem energii, odpowiadał m.in. za negocjacje unijnych regulacji klimatycznych oraz politykę gazową i naftową RP
Będzie rewizja Europejskiego Zielonego Ładu?
Będzie korekta, ale nie taka, na jaką często liczy się w Polsce. Zasadnicze kierunki zmian w świecie zachodnim wyznacza rozwój technologiczny i one się utrzymają. Nie będzie masowego powrotu węgla ani silnika spalinowego. Ale transformacji będzie towarzyszyć nowe rozdanie w światowym przemyśle, wielka przebudowa łańcuchów dostaw. I to ten proces może się ostatecznie okazać równie ważny albo wręcz ważniejszy niż cele klimatyczne. Pytanie nie brzmi więc, czy transformacja będzie kontynuowana, tylko jaka ona będzie.
Jesteśmy w stanie podjąć rywalizację z Chinami? Dziś to one kontrolują większość dostaw surowców krytycznych i produkcję najważniejszych komponentów dla odnawialnych źródeł energii czy aut elektrycznych.
Mamy sporo do nadgonienia i dystans wciąż się wydłuża. Od niedawna uciekają nam także Stany Zjednoczone, które dzięki pakietowi antyinflacyjnemu Bidena znacząco zwiększyły swoją zdolność przyciągania strategicznych aktywów gospodarczych. A przecież są na te problemy znane recepty.


