Projekt „dziecko”
Dzisiejsi rodzice to osoby, które dorastały w latach 90. XX w. W czasach transformacji, kiedy pojawił się wyścig szczurów. Na znaczeniu zyskiwało: ja, mnie i moje. I ten imperatyw własnych potrzeb w nich pozostał
Z Wiolettą Krzyżanowską rozmawia Paulina Nowosielska

Wioletta Krzyżanowska dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 323 im. Polskich Olimpijczyków w Warszawie od 2007 r. Od 30 lat nauczycielka. Inicjatorka zmian w szkole, takich jak ocenianie kształtujące, brak prac domowych, metody projektu
Wioletta Krzyżanowska dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 323 im. Polskich Olimpijczyków w Warszawie od 2007 r. Od 30 lat nauczycielka. Inicjatorka zmian w szkole, takich jak ocenianie kształtujące, brak prac domowych, metody projektu
Co rok szkolny, to wyzwanie. Strajk, pandemia, wojna w Ukrainie. A jaki jest ten?
Każdy z tych wątków jest obecny. Na przykład multikulturowość, bo obok dzieci z Ukrainy pojawiło się wiele z Białorusi. Marzy mi się chwila spokoju dla nauczycieli, ale o to będzie trudno. Bo ten rok upływa zdecydowanie pod hasłem braków kadrowych. To zaczęło się od strajku w oświacie w 2019 r. Wspomnienie traumy, jaką wtedy przeżyliśmy, gdy mogliśmy poczytać w mediach społecznościowych, co niektórzy o nas myślą, jest w nas silne. Mam wrażenie, że nauczyciele tamtych emocji w sobie do końca nie przerobili.
Co was boli najbardziej?
Dwie rzeczy. Utrata autorytetu, która wydarzyła się nie tylko z winy samych nauczycieli. Bo w tym zawodzie, jak wśród lekarzy, policjantów czy księży, są różni ludzie. I druga – deprecjonowanie zawodu poprzez bardzo niskie wynagrodzenie.
Resort edukacji przy każdej okazji przypomina, że dostaliście podwyżki – większe niż w czasach poprzedników.


