Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-05-19

Coś trzeba zrobić. Znów

Marsz ku pamięci Arthura Labinjo-Hughesa, zabitego przez ojca i jego partnerkę. Birmingham, 11 grudnia 2021 r.Marsz ku pamięci Arthura Labinjo-Hughesa, zabitego przez ojca i jego partnerkę. Birmingham, 11 grudnia 2021 r.

Brytyjskie służby już 20 lat temu dostały narzędzie do wykrywania śmiertelnego zagrożenia dzieci w rodzinie. System jednak wciąż nie działa, co potwierdzają i statystyki, i poszczególne – przerażające – przypadki

20 lat temu Wielka Brytania zobaczyła koszmar, jaki może się wydarzyć, gdy instytucje mające chronić dzieci zawodzą. Victoria Climbié, radosna, uśmiechnięta, entuzjastyczna dziewczynka, w ciągu miesięcy została skatowana na śmierć przez swoich opiekunów (…). Od publikacji raportu w tej sprawie dokonano wielu zmian. A jednak dzieci wciąż tracą życie w najokrutniejszych okolicznościach na skutek nadużyć i zaniedbań” – gorzko konstatowała we wstępniaku redakcja „Guardiana” w kwietniu 2022 r.

Kilka dni wcześniej sąd królewski w Cardiff zakończył proces w sprawie morderstwa pięcioletniego Logana Mwangiego, uznając za winnych zbrodni matkę, ojczyma i będącego pod ich opieką nastolatka. Dorośli usłyszeli wyroki dożywocia. Młodociany sprawca ma spędzić w zamknięciu co najmniej 15 lat.

Do dziś nie wiadomo dokładnie, jak wyglądały ostatnie godziny życia chłopczyka. Dokumentacja medyczna daje jedynie zamglony obraz makabry. Wątłe ciałko, które rankiem 31 lipca 2021 r. odnaleziono na brzegu rzeki Ogmore w południowej Walii, od stóp do głów było obsypane siniakami, obtarciami i zadrapaniami. Badający je lekarz patolog odnotował w protokole sekcji zwłok 56 poważnych urazów. Mózg, jama brzuszna i wątroba Logana były tak zniszczone, że wyglądały na obrażenia doznane przez ofiarę katastrofy drogowej albo kogoś, kto upadł z dużej wysokości. Biegli nie mieli wątpliwości, że na kilkanaście godzin, a może dni przed śmiercią pięciolatek doznawał „brutalnej i ciągłej przemocy”, a jego agonia była „długa i bolesna”. Niektóre uszkodzenia ciała wyglądały na starsze – złamane ręka i obojczyk, przypalenie na tylnej części szyi – co jednoznacznie wskazywało, że trójka zbrodniarzy maltretowała go od miesięcy.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00