Pożytki z konsumpcji kawioru
Rząd światowy? Być może kiedyś, gdy ludzkość dojrzeje do takiego rozwiązania lub zostanie do niego przymuszona przez okoliczności. Ale bazą raczej nie będzie wtedy Grupa Bilderberg ani inne, podobne do niej fora dyskusyjne

W niedzielę w Sztokholmie zakończyło się trzydniowe spotkanie Grupy Bilderberg. Jak podało biuro prasowe premiera Ulfa Kristerssona, wygłosił on do zebranych przemówienie „na temat konkurencyjności Szwecji i Unii Europejskiej oraz wsparcia Szwecji dla Ukrainy”. Poza tym było jak co roku (z krótką przerwą z powodu pandemii): luksusowy hotel, dziesiątki prominentnych uczestników, sporo kawioru i szampana, żadnych konferencji prasowych, rezolucji czy oficjalnych oświadczeń, aura tajemnicy. Oraz oczywiście uliczne protesty i spekulacje o zakulisowym „rządzeniu światem”.
Zaczęło się w maju roku 1954, gdy z inicjatywy polskiego emigranta Józefa Retingera grono wpływowych ludzi ze sfer polityki, biznesu, nauki i struktur bezpieczeństwa zgromadziło się, by dyskretnie i możliwie szczerze przedyskutować najważniejsze kwestie globalne. Chodziło m.in. o stosunek do Związku Radzieckiego i komunizmu, o losy kolonii i terytoriów zależnych, a także o perspektywy integracji europejskiej, zwłaszcza w kontekście współpracy gospodarczej i wojskowej. Wtedy spotkano się w holenderskim Oosterbeek, w hotelu o nazwie Bilderberg – stąd wzięła się używana do dziś nazwa tej inicjatywy, której postanowiono nadać charakter cykliczny i nawet powołano jej stały sekretariat.




