Imperium błędnych kół
Kiedy w siódmej klasie podstawówki pierwszy raz usłyszałam „Kashmir” Led Zeppelin, nieodwracalnie zmienił się mój cały świat. „Jestem podróżnikiem w czasie i przestrzeni” – śpiewa Robert Plant, a słuchacza poruszają wspomnienia, których nie był nawet świadomy, poza obszarem racjonalnego doświadczenia. Są echa starożytnej przeszłości, połączenie między „teraz” a „wtedy” pojawia się, jakby były to rzeczywiste wspomnienia osoby słuchającej. Utwór gra na tonach, które przywołują takie niemożliwe obrazy, powoli przeplatające się riffy gitary, nastrojone inaczej niż zwykle – o czym wtedy nie wiedziałam. Jest tak, jak mówił Rumi – kiedy się słyszy muzykę, dusza drży w rezonansie rozpoznania czasów i miejsc nieznanym zwykłym zmysłom. Ja zaczęłam się uczyć angielskiego i pokochałam poezję. To jest siła rezonansu.
Niemiecki socjolog Hartmut Rosa charakteryzuje rezonans jako właściwość relacji człowieka ze światem. Jest to niejednoznaczny, nieliniowy sposób tworzenia więzi między istotami i rzeczami, które mogą być bliskie lub odległe, sprawiający, że w zasadniczy sposób zmieniają się wzajemnie. Według Rosy poprzez rezonans świat „mówi” do nas i słuchanie go sprawia, że pojawiają się doświadczenia nadające i tworzące sens. Jest przy tym hojny i bezinteresowny – nie da się go kupić, wyprodukować ani nań zasłużyć.




