Pop z baranem kontra nowy król Pap
Przywódca religijny ogłasza, że premier jest obrzezany. Premier w odpowiedzi proponuje, że się przed nim obnaży i podda badaniu. Rzecz dzieje się we współczesnej Armenii. Farsa? Nie, część gry o wpływy na Kaukazie
Zanim Ormianie w XI wieku utracili niepodległość, stworzyli zaawansowaną, fascynującą kulturę, a chrześcijaństwo przyjęli jako pierwsze państwo świata. Na początku XVII wieku szach Persji nakazał przymusową deportację całej ludności z terenów obecnej Armenii, co spowodowało, że wytworzyła się tam większość muzułmańska (etnicznie pokrewna dzisiejszym Azerom). W latach 20. XIX w. teren zdobyli Rosjanie, którzy wezwali potomków deportowanych 300 lat wcześniej Ormian do przesiedlenia się na odebrany szachowi obszar. Bohdan Cywiński, autor „Dziejów narodów Europy Wschodniej”, mówi, że odpowiedzią był zbiorowy entuzjazm. Wtedy odbudowano większość (i w ogóle obecność) ormiańską na terenie dzisiejszej Armenii.
To wydarzenie leży u podstaw zarówno antagonizmu azersko-ormiańskiego, jak i tego, co Cywiński określił jako aprobatę „dla politycznej władzy rosyjskiej jako nieusuwalnego warunku istnienia Armenii, potrzebnego samym Ormianom”, którzy stali się wśród nacji wchodzących w skład imperium „narodem najmniej zrusyfikowanym, a zarazem najbardziej prorosyjskim”. Ten paradygmat został utrwalony dokonanym w 1915 r. przez Turków we wschodniej Anatolii ludobójstwem Ormian – przerywanym tylko tam, gdzie zdołała dotrzeć nacierająca rosyjska armia.