Czyściciele gospodarstw
Ludzie wymarzyli sobie raj, a tu się okazuje, że kogut pieje, krowa ryczy, chłop kombajnem po nocy jeździ. Trzeba przyjąć, że jeśli chcemy mieszkać na wsi, to bierzemy ją ze wszystkim

Kogut we Francji został (ładnych kilka lat temu) zastrzelony przez sąsiada. Bo piał. Przykra historia nabrała wagi ciężkiej – poruszony naród zaczął się domagać, by takie rzeczy już nigdy się nie mogły zdarzać. Wybuchła też dyskusja, czy budujący na wsi swoje domy przybysze z miast mogą narzucać farmerom własne wyobrażenie, czym jest wieś (cichym miejscem z cichymi kogutami oraz kumkającymi żabami). Prawie jednomyślnie Zgromadzenie Narodowe uchwaliło w 2021 r. ustawę o ochronie sensorycznego dziedzictwa francuskiej wsi, a zatem zapachów i hałasów. W Polsce rośnie liczba interwencji policji wzywanej na wieś, kiedy o świcie ruszają maszyny lub kiedy na pole zostaje wylana gnojowica. Czy Polska również potrzebuje ustawy o ochronie sensorycznego dziedzictwa? Pomyślałem, że nikt nie wyjaśni mi tego lepiej niż polityk i producent rolny, przy okazji były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Porozmawialiśmy.
Z Janem Krzysztofem Ardanowskim rozmawia Jan Wróbel
W jednej z głośnych farmerskich spraw we Francji, również o koguta, prawnik powiedział: „Po raz kolejny mamy do czynienia z przybyszami, którzy przyjechali na wieś i nie mogą znieść tych naturalnych dźwięków, np. koguta”...

