Paradoks kłamcy i polityczne mitologie
Donald Trump ma dziwną zdolność – używa kłamstwa, by pokazać prawdę. Słuchając go, trzeba jednak uważać, by starego mitu nie zastąpić nowym
Co się dzieje, gdy kłamca sam przyznaje, że w danym momencie kłamie? Jeśli mówi prawdę, to jest tak, jak mówi, czyli kłamie. Czyli jeśli mówi prawdę, to nie mówi prawdy. Jeśli zaś nie jest tak, jak mówi, czyli nie jest też tak, że w danym momencie kłamie, to mówi prawdę. Jeśli więc nie mówi prawdy, to mówi prawdę. To znany od starożytności paradoks kłamcy.
Weźmy bardziej realistyczny przypadek, który będzie tylko częściowym paradoksem. Co, jeśli kłamca powie, że wszyscy i zawsze kłamią? Jeśli mówi prawdę, to znaczy, że jest tak, jak mówi – wszyscy i zawsze kłamią. Znaczyłoby to jednak, że mówiąc to, on również kłamie. Jeśli więc mówi prawdę, to… kłamie.
Trump – kłamliwy rycerz prawdy?
Te logiczne wygibasy całkiem dobrze przystają do sytuacji (geo)politycznej po przejęciu władzy w USA przez Donalda Trumpa. Jego przeciwnicy z Partii Demokratycznej określają go jako „patologicznego kłamcę”, czyli kogoś, kto – o ile dobrze rozumiem – nie potrafi nie kłamać. Jednocześnie ów patologiczny kłamca wypowiada się negatywnie na temat prawdomówności elity polityczno-społecznej, do której sam od lat należy. Stajemy więc przed częściowym paradoksem wyżej opisanego typu: Trump jest kłamcą i członkiem skorumpowanej elity, który powiada, że wszyscy członkowie tejże elity kłamią. Jeśli zatem mówi prawdę i elity faktycznie kłamią, to przecież będąc częścią tej elity, kłamie.
Ostatni eksperyment myślowy: co, gdy kłamca zaprasza nas do salonu kłamców i jedynie prowokuje pozostałych do wypowiedzenia się na ten czy inny temat? Wówczas umykamy groźbie paradoksu, jakbyśmy uchylili się przed logicznym ostrzałem. Oto mamy do czynienia z kłamcą, który nic nie mówi albo to, co mówi, i tak nie ma najmniejszego znaczenia. Demonstruje nam kłamców, demaskuje ich, stwarza warunki do tego, aby sami swą kłamliwość uzewnętrznili. I takim oto paradoksalnym, bo kłamliwym, rycerzem prawdy jest dla wielu swych zwolenników Donald Trump. Oni nie mają złudzeń co do niego samego, ale cenią jego usługi w charakterze demaskatora innych kłamców.


