NIE DYSKRYMINACJI
Stosunkowo łatwo oskarżyć pracodawcę o dyskryminację. Skuteczną obroną może być wykazanie, że w firmie podjęto działania, aby ograniczyć to zjawisko.
Rozmowa z dr Dominiką Dörre-Nowak - radcą prawnym w Kancelarii A. Sobczyk i Współpracownicy.
l Obowiązek przeciwdziałania dyskryminacji w zatrudnieniu jest dość często lekceważony przez pracodawców. Czy słusznie? Jakie konsekwencje grożą pracodawcy, który narusza zasady równego traktowania?
- Na wstępie należy rozróżnić brak przeciwdziałania dyskryminacji od samej dyskryminacji w postaci konkretnego działania pracodawcy lub osoby działającej w jego imieniu, gdyż mogą one dla pracodawcy oznaczać różne konsekwencje.
Zgodnie z art. 18 k.p. osoba, wobec której pracodawca naruszył zasadę równego traktowania w zatrudnieniu, ma prawo do odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę. Odszkodowanie to powinno więc obejmować obowiązek naprawienia szkody w pełnej wysokości. Od modelowego rodzaju odszkodowania cywilnoprawnego odróżnia je mechanizm zapewniający poszkodowanemu minimalną kwotę rekompensaty w każdym przypadku naruszenia zasady równego traktowania, chociażby pracownik nie poniósł żadnej szkody. Taką gwarantowaną kwotą jest minimalne wynagrodzenie za pracę ustalane na podstawie odrębnych przepisów. Do uzyskania wyższego odszkodowania pracownik zobowiązany jest wykazać, że poniósł szkodę majątkową, a więc nastąpił uszczerbek w jego majątku, oraz podać jej wysokość. Przy odmowie nawiązania stosunku pracy będzie to szkoda w postaci tzw. interesu ujemnego, np. koszt dojazdu, może istnieć także szkoda w postaci utraconego na skutek dyskryminacji zarobku.

