Złoty gambit. NBP kupuje rekordowe ilości kruszcu
Polski bank centralny zaczął gromadzić złoto na wielką skalę w 2018 r. Przez lata nasze rezerwy wynosiły stabilne 100 ton, a obecnie już 530 ton. Prezes NBP Adam Glapiński chce podwyższyć udział tego kruszcu w rezerwach do 30 proc.
Historia zatoczyła koło: ilość szlachetnego metalu w posiadaniu banków centralnych wróciła do poziomu ostatnio notowanego w momencie odejścia od parytetu złota w latach 70. XX w. Powiedzieć, że Polska jest w czołówce największych nabywców, to jak nic nie powiedzieć – w ubiegłym roku NBP kupił najwięcej żółtego kruszcu na świecie. Podczas październikowej konferencji Prezes Narodowego Banku Centralnego Adam Glapiński poinformował o podwyższeniu udziału tego metalu w rezerwach z 20 proc. do 30 proc. Obecnie jego udział przekroczył już jedną czwartą.
Więcej, coraz więcej złota
Polski bank centralny zaczął gromadzić złoto na wielką skalę w 2018 r. Wcześniej nasze rezerwy wynosiły stabilne 100 ton, jednak na koniec 2019 r. wzrosły do 228 ton. W pandemię Polska wchodziła więc z dwukrotnie wyższymi zasobami kruszcu, co okazało się bardzo trafnym działaniem. Złoto jest traktowane jako bezpieczna przystań, do której inwestorzy uciekają z kapitałem w niestabilnych czasach. Pandemia COVID-19 i związane z nią lockdowny gospodarek były właśnie takim momentem. Doszło wtedy do pierwszej od lat zwyżki ceny kruszcu z ok. 1,5 tys. dol. za uncję do 2 tys. dol.



