Najdoskonalsza miara wartości

Z biegiem stuleci systemy pieniężne nieustannie się zmieniały, dostosowując do potrzeb i możliwości swoich czasów. Ale jedno pozostawało w nich stałe – siła złota.
„Na przestrzeni dziejów jako środków wymiany używano wielu różnych towarów: tytoniu w kolonialnej Wirginii, cukru w Indiach Zachodnich, soli w Abisynii, bydła w starożytnej Grecji, gwoździ w Szkocji” – wylicza długo w książce „Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza” ekonomista Murray N. Rothbard. Po czym podkreśla, iż „z biegiem wieków dwa towary – złoto i srebro – w wyniku rynkowej konkurencji zostały wyłonione jako pieniądze”.
Jednakże złoto uznano za walutę wartościowszą i doskonalszą. Choć jest metalem, to nie rdzewieje i nie traci swego połysku. Po upływie tysięcy lat jego sztabka jest taka sama. Dzięki swojej wysokiej gęstości atomowej (19,9 g/cm sześc.) jest ciężkie, zajmując jednocześnie niewiele przestrzeni. Jego złoża występują rzadko, lecz na wszystkich kontynentach i w wystarczającej ilości, by weszło do powszechnego użycia. Wedle wyliczeń World Gold Council od starożytnych początków wydobycia do 2025 r. ludzkość pozyskała 216 265 ton złota. Z czego ok. 97 proc. nadal znajduje się w obiegu lub w zgromadzonych rezerwach.



