Nie róbmy tabu ze zmiany traktatów
Unię Europejską trzeba przygotować do nowej roli. Do stawienia czoła wielkim wyzwaniom – obronnemu, energetycznemu i dotyczącemu konkurencyjności – ale i do przyszłego rozszerzenia
Z Philippe’em Étienne’em rozmawia Michał Potocki
Rozmawiamy dzień po zawarciu francusko-polskiego traktatu w Nancy. Wiemy, dlaczego zacieśnienie współpracy dwustronnej było ważne dla Polski, zwłaszcza że traktat zawiera istotny komponent wojskowy. Dlaczego było ono ważne dla Francji?

Philippe Étienne, emerytowany francuski dyplomata, główny doradca prezydenta Emmanuela Macrona ds. dyplomatycznych (2017–2019), ambasador w Rumunii (2002–2005), przy UE (2009–2014), w Niemczech (2014–2017) i USA (2019–2023)
Philippe Étienne, emerytowany francuski dyplomata, główny doradca prezydenta Emmanuela Macrona ds. dyplomatycznych (2017–2019), ambasador w Rumunii (2002–2005), przy UE (2009–2014), w Niemczech (2014–2017) i USA (2019–2023)
Nie pracuję już w służbie dyplomatycznej, więc nie mogę panu powiedzieć, jaka opinia panuje przy Quai d’Orsay, ale Polska jest generalnie uważana za bardzo ważnego członka Unii Europejskiej. Za kraj, którego przywództwa potrzebujemy, zwłaszcza podczas przewodnictwa w Radzie UE, i którego wpływy ekonomiczne i polityczne będą tylko rosły. Dla Francji zacieśniające się relacje z Polską są ważne nie tylko ze względu na politykę zagraniczną czy bezpieczeństwa. Zakres interesów jest szerszy. Francuskie firmy należą do najważniejszych inwestorów w Polsce, wasze spółki, wraz ze wzrostem polskiej gospodarki, są coraz aktywniejsze we Francji. Do tego dochodzi łącząca nas przeszłość. Nieprzypadkowo obaj przywódcy spotkali się w Nancy, mieście powiązanym z historią obu naszych państw. Nie należy też zapominać kontekstu agresywnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie. W chwili, gdy rozmawiamy, premier Donald Tusk i prezydent Emmanuel Macron są w Kijowie razem z

