Trump First w wersji bliskowschodniej
Netanjahu może się wkrótce przekonać o tym, czego na własnej skórze doświadczył już Wołodymyr Zełenski: Trump nie chce, by interesy sojuszników kolidowały z jego własnymi planami

Bojownicy Hamasu wypuścili w poniedziałek na wolność 21-letniego Edana Alexandra, który służył w izraelskiej armii w pobliżu granicy ze Strefą Gazy, gdy 7 października 2023 r. został uprowadzony do palestyńskiej enklawy. W Gazie przetrzymywanych jest wciąż 58 osób, z czego ponad połowę uznaje się za zmarłych. Alexander najprawdopodobniej był ostatnim żywym zakładnikiem z amerykańskim paszportem.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump opisał to jako „gest dobrej woli” wobec swojego kraju. Nie był to zresztą pierwszy „deal”, którego dopiął z regionalnymi bojówkami. Zaledwie tydzień wcześniej republikanin ogłosił zawieszenie broni pomiędzy USA a rebeliantami Huti, którzy niedługo po wybuchu wojny w Gazie zaczęli atakować frachtowce przepływające przez Morze Czerwone, tłumacząc to solidarnością z Palestyńczykami. Część firm żeglugowych została zmuszona do wstrzymania tranzytu na tej kluczowej z perspektywy handlu międzynarodowego trasie. Statki z Azji do Europy musiały więc okrążać Afrykę, co było zarówno dłuższą, jak i droższą alternatywą. Amerykanie – zarówno pod rządami Bidena, jak i Trumpa – próbowali co prawda wymusić na Jemeńczykach zaprzestanie terrorystycznej działalności na morzu, uderzając w infrastrukturę należącą do organizacji, ale ich wysiłki okazały się nieskuteczne.

