Czy postliberalizm uratuje lewicę?
Na rynku idei pojawiła się nowa ekscytująca propozycja. Zwie się postliberalizmem i ma całkiem niezłe szanse na to, by zostać z nami na dłużej.
Mogłoby się z pozoru zdawać, że rządy w USA i Wielkiej Brytanii znajdują się dziś na przeciwległych krańcach ideowego spektrum. W Waszyngtonie mamy republikanów i ruch MAGA, z kolei w Londynie od niecałego roku rządzą laburzyści, którzy powrócili do sterów po półtorej dekady grzania opozycyjnych ław. Nawet sami przywódcy obu krajów są różni jak dzień i noc. Z jednej strony jest intensywny do przesady Donald Trump, z drugiej – Keir Starmer, od którego więcej charyzmy ma nawet szczoteczka do zębów. Mimo tych oczywistych różnic politycznych to Wielka Brytania jest pierwszym zachodnim krajem, który porozumiał się z trumpową Ameryką w sprawie nowego reżimu celnego.

