Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-01-19

Bardzo dobre pytanie, na które nie odpowiem

O tym, jak należy liczyć wydatki z budżetu, to ja będę mówił po wyborach. Ja wiem, jak państwo powinno wyglądać, i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie da się szybko doprowadzić do świata idealnego

Ze Sławomirem Mentzenem rozmawiają Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak

„Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej” – to pańskie słowa z 2019 r. Myśli pan, że z takimi postulatami da się wejść do rządu?

To pytanie to złośliwość, bo wielokrotnie tłumaczyłem, o co mi wtedy chodziło. I to nie są moje postulaty. Stwierdziłem wtedy tylko, że z badań wynika, że te hasła są najbardziej nośne w polityce.

Mówił pan, że w celu uzyskania jak najlepszego wyniku politycy zlecają badania, by wiedzieć, co mówić wyborcom. „Z tego powodu w sposób naukowy wyszło nam pięć postulatów. Nazwijmy to «piątką Konfederacji». Właśnie je ogłaszam światu po raz pierwszy” – to pana słowa.

Oglądali panowie całe wystąpienie?

Przeczytaliśmy relacje różnych mediów, a jedną z nich mamy przed sobą.

„Gazeta Wyborcza” zrelacjonowała moje wystąpienie, ale nawet ona nie zarzuciła mi antysemityzmu. Wyłącznie cynizm. Ja powiedziałem tylko, jakie tematy są politycznie najbardziej nośne. I wtedy były.

To jaka byłaby dzisiaj „piątka Konfederacji”?

Co teraz jest nośne?

Z czym chcecie iść do tegorocznych wyborów?

Stawiamy na uzdrowienie finansów publicznych, obniżenie i uproszczenie podatków, stworzenie silnej armii, podmiotowość Polski na arenie międzynarodowej, ochronę prawa Polaków do posiadania samochodów oraz walkę z narzuconą administracyjnie przez Unię Europejską drożyzną.

Ktoś chce nam odebrać prawo do aut?

UE chce od 2035 r. zakazać sprzedaży samochodów spalinowych (chodzi o nowe pojazdy – red.), a Polaków nie stać na elektryczne. Jednocześnie wchodzą kolejne unijne obostrzenia, np. budynki mają być zeroemisyjne, co zwiększy koszty budownictwa. Unia planuje drastycznie podnieść koszty życia w Polsce. Jesteśmy przeciwko takiej polityce.

Jednocześnie nasz wzrost gospodarczy jest możliwy dzięki unijnym funduszom i wspólnemu rynkowi. Czy to nie jest argument za tym, iż warto znosić obciążenia wynikające z członkostwa we Wspólnocie?

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00