Artykuł
Dumni z pomocy
UKRAIŃCOM, KTÓRZY ZDECYDOWALI SIĘ Z NAMI ZOSTAĆ, TRZEBA JAK NAJSZYBCIEJ UMOŻLIWIĆ UZYSKANIE PRAWA DO STAŁEGO POBYTU. KAMPANIA WYBORCZA NIE BĘDZIE SPRZYJAĆ WPROWADZANIU SYSTEMOWYCH ROZWIĄZAŃ
Dziś, rok po rozpoczęciu rosyjskiej agresji, w Polsce mieszka ok. 2 mln Ukraińców. Przełom w procesach migracyjnych, które zachodzą w naszym kraju, nastąpił jednak już w 2014 r., kiedy Rosja dokonała aneksji Krymu i wznieciła konflikt na Donbasie. To właśnie od tego czasu do Polski zaczęli masowo napływać obywatele Ukrainy poszukujący zatrudnienia. Sprzyjały temu pozytywne nastawienie naszego społeczeństwa do imigracji zarobkowej z państw bliskich nam kulturowo, niskie bezrobocie, a przede wszystkim liberalne prawo, umożliwiające podjęcie pracy – praktycznie bez żadnych przeszkód – obywatelom sześciu państw Europy Wschodniej (Ukrainy, Białorusi, Rosji, Mołdawii, Gruzji i Armenii).
W największym stopniu korzystali z tego właśnie Ukraińcy. Szacunki Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego pokazują, że przed 24 lutego 2022 r. w Polsce przebywało ich 1,3–1,5 mln. W zdecydowanej większości byli to imigranci zarobkowi (65 proc. z nich to mężczyźni), którzy mieli prawo do pobytu czasowego. W pierwszych tygodniach po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji ok. 100 tys. z nich powróciło do kraju. W następnych miesiącach to samo zrobiło kolejnych 200 tys. osób. Oznacza to, że w Polsce nadal przebywa mniej więcej 1 mln Ukraińców, którzy nie są bezpośrednio uchodźcami wojennymi, choć na ogół nie mogą albo nie chcą powrócić do ojczyzny z powodu trwających tam walk i obawy o życie. Jednocześnie po 24 lutego 2022 r. przyjechali do nich najbliżsi, głównie kobiety i dzieci. Doszło zatem do procesu łączenia rodzin. W