Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2023-04-28

Jakoś przetrwać

Zespół Hańba! w składzie od lewej: Andrzej Zamenhof, Tadeusz Król, Antoni Skwarło, Ignacy WolandZespół Hańba! w składzie od lewej: Andrzej Zamenhof, Tadeusz Król, Antoni Skwarło, Ignacy Woland

Wpisujemy się w szerszy trend odkrywania i pisania historii na nowo. Nie z perspektywy wielkich przywódców, tylko zwykłych ludzi. To też jest nasze doświadczenie

1 maja ukazuje się wasza czwarta długogrająca płyta „Kryzys”. Lepiej z tytułem nie mogliście trafić...

Też tak uważam. O dziwo, o ile do tej pory tytuły pojawiały nam się same, w tym przypadku długo nie mieliśmy pomysłu. Szukaliśmy głównego wątku, który by spinał wszystkie utwory i okazało się, że słowo „kryzys”, które nam łączyło się z naszą aktualną rzeczywistością polityczno-ekonomiczno-społeczną, będzie doskonale pasowało również do wybranych przez nas tekstów z lat 30. Pomyślałem sobie, że to będzie dobry tytuł płyty na te kryzysowe czasy.

Co was inspirowało w pracach nad nową płytą?

Jeśli chodzi o teksty, to bazą były trzy stworzone przez nas wcześniej utwory do słuchowiska o Zagłębiu Dąbrowskim: „Przemsza”, „Fabryka na cymencie stoi” i właśnie „Zagłębie Dąbrowskie”. Nie chcieliśmy zawężać tego tematu wyłącznie do Zagłębia czy górniczych spraw. Ignacy, szukając tekstów, nastawiał się głównie na kwestie społeczne, które wcześniej zawsze poruszaliśmy, ale nie była to główna idea kolejnych albumów. Chcieliśmy się trochę odciąć się od polityki, od nazywania faszystów faszystami czy krytykowania ekstremalnych nurtów politycznych. Chcieliśmy się skupić na tym, czym żyli ludzie „tu i teraz”. To jest główna oś. A jednocześnie przez cały czas sięgamy po teksty z okresu między wojennego. Natomiast muzycznie wracam do słuchania prostych, ładnych, melodyjnych piosenek. Chciałem, żeby ta płyta była dość piosenkowa i dość… ładna. Jeżeli chodzi o brzmieniową stronę albumu, to podczas miksów słuchaliśmy Gang of Four. Chodziło nam o to, by płyta brzmiała bardzo „eightisowo”, zimnofalowo i chłodno.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00