Majdanu u nas nie będzie
Liczę, że zadziała mechanizm, który na szczęście się utrwalił – władza legitymizuje się dzięki silnemu mandatowi wyborczemu. Politycy w Polsce podporządkowywali się dotychczas decyzji głosujących

Z Jackiem Sokołowskim rozmawia Marek Mikołajczyk
Za nieco ponad trzy miesiące wybierzemy kolejnego prezydenta. Kto wygra?

Jacek Sokołowski, doktor nauk prawnych, politolog, radca prawny, w latach 2012–2022 kierownik Centrum Badań Ilościowych nad Polityką na Uniwersytecie Jagiellońskim, autor książki „Transnaród. Polacy w poszukiwaniu politycznej formy”
Jacek Sokołowski, doktor nauk prawnych, politolog, radca prawny, w latach 2012–2022 kierownik Centrum Badań Ilościowych nad Polityką na Uniwersytecie Jagiellońskim, autor książki „Transnaród. Polacy w poszukiwaniu politycznej formy”
Mniejsze znaczenie ma to, kto wygra. Bardziej istotne jest to, co z tego wyniknie.
Jaka jest stawka?
Dla każdego inna. Dla dwóch hegemonów – Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości – stawką jest przeżycie, które dla każdego z nich jest równoznaczne z pełną dominacją. Grając coraz ostrzej, obie siły są przekonane, że gdyby powinęła im się noga, to druga strona już by im nie odpuściła. Same kreują logikę, że kto przegra, ten zostanie definitywnie zatłuczony.
Załóżmy na chwilę, że wygrywa Rafał Trzaskowski. Jak będzie wyglądać Polska?
Bardzo podobnie jak teraz. Różnica jest taka, że ostatnia tama zostanie przerwana i będzie można uchwalić każdą ustawę. Również taką, która zdelegalizuje PiS.
Pana zdaniem to wchodzi w grę?
To przykład. Po wielu latach demontowania elementarnego bezpieczeństwa prawnego na poziomie konstytucyjnym można naprawdę wszystko. Jeżeli w koalicyjnym obozie nie będzie woli, aby powściągnąć radykałów, to wygrana Trzaskowskiego tylko zwiększy chaos. Pytanie tylko, jak głęboko PO uwierzyła w tę logikę, że aby przeżyć, należy wyeliminować przeciwnika. W oficjalną delegalizację PiS nie wierzę, ale w próby podkopania pozycji tej partii, instytucjonalnego „wykrzywienia boiska” tak, aby znalazła się na trwale słabszej pozycji już tak.


