Sekretarze. Refleksje na 35-lecie samorządu terytorialnego
Przez 35 lat samorządu stanowisko sekretarza miało być filarem profesjonalnej, apolitycznej administracji – odpowiednikiem dyrektora generalnego. W praktyce między intencją ustawodawcy a codziennością urzędów wciąż zgrzyta: kompetencje są rozmywane, a rola koordynacyjna niedoszacowana.

Po ustanowieniu funkcji sekretarza wraz z odrodzeniem samorządu w 1990 r. – najpierw w gminach, następnie od 1999 r. w powiatach, a od 2009 r. także w samorządach województw – miała to być oś stabilności i profesjonalizacji lokalnej administracji; z czasem rozwiązanie rozszerzono również na jedyną ustawowo umocowaną metropolię (GZM) w 2017 r. Wraz z wejściem w życie ustawy o pracownikach samorządowych z 21 listopada 2008 r. status sekretarza ostatecznie przesądzono jako obligatoryjny bez względu na typ i wielkość JST. Od początku ambicją ustawodawcy było, by sekretarz pełnił rolę najwyższego rangą urzędnika – lokalnego odpowiednika dyrektora generalnego – odpowiedzialnego za ciągłość działania urzędu, standardy obsługi i politykę kadrową. To założenie stało się punktem odniesienia dla późniejszych ocen: na ile praktyka dorosła do tej wizji i czy sekretarz rzeczywiście stał się „menedżerem administracji” na miarę XXI wieku.


